ale bzdury opowiadasz, spójrz proszę na pierwsze lepsze zawody lekkoatletyczne i zobacz jak to najszybsi nie posiadają dużej masy
No pokaż mi takiego co jest strasznie masywny i szybki! Proszę bardzo! W piłce nożnej już było kilku takich, którzy tracili na szybkości przez masę, chociażby Adriano, Ronaldo, Del Piero, Darcheville...
Ostatnio zmieniony przez HugoL3 10-04-2010, 09:03, w całości zmieniany 1 raz
No faktycznie, ku***sko masywny typ! Dla przykładu Darcheville mierzy około 173 cm a waży 78. Ronaldo 183 cm a waga około 90 kg. Del Piero około 173 cm i waga 75 kg. Mam jeszcze podawać przykłady MASYWNYCH piłkarzy?
Oj tam możesz sobie gadać, ja po wczorajszym meczu nawet i tak zdania nie zmienię.
Typowo "hejterowskie" zachowanie. Zrozum, on po prostu jest świetny. Dlaczego od razu jeżeli ktoś jest dobry to muszą padać podejrzenia o stosowanie sterydów? To co, Bolt albo Phelps też działają na dopingu? Dlatego, bo są tacy dobrzy? Amann też korzysta z takich substancji i dlatego jest super? Chore... Ale nie zamierzam cię już przekonywać, skoro ty sam wiesz lepiej. Gdyby Messi grał w Arsenalu nawet nie ważyłbyś się wygłosić tak absurdalnej opinii, cała prawda.
Może to ty zrozum, że nie każdy. Nigdy nie myślałem o nim jako o oszuście, który talent zawdzięcza sterydom i niedozwolonym środkom. Gdyby nie strzelił tych bramek przeciwko Arsenalowi, ty też pewnie byś tak nie myślał.
Jest świetny bo karmili go sterydami. Każdy to wie ! Zrozum...
Sprawdź w słowniku co to jest steryd, wróć na to forum i wtedy będziemy mogli porozmawiać. Jest różnica, pomiędzy przyjmowaniem HORMONU WZROSTU, a szprycowaniem się sterydami.
Ostatnio zmieniony przez HugoL3 11-04-2010, 12:59, w całości zmieniany 1 raz
Wynik troche mnie zadziwił,lecz gdy po końcu meczu sobie wszystko podsumowałem,nie zdziwiło mnie to ani trochę :)Barcelona nie miała szans na wygranie tego meczu.Inter grał piękną piłkę i słusznie wygrał 3:1 chociaż gdyby wykorzystał wszystkie "sety" byłby hokejowy wynik.
Idzie tak, jak powinno iść. Manchester już wyrzucony, Barcelona na krawędzi. Nie chcę, żeby Barca wygrała LM nie dlatego, że ich nie lubię. Nic nie mam do tego klubu, nawet często wolę, żeby wygrywał, oglądając mecz z ich udziałem. Po prostu 2 zwycięstwa w LM z rzędu spowodowałyby, że dorastające pokolenie składałoby się w 99% z sezonowych kibiców FCB, a to byłoby nie do zniesienia. Fala sezonowców tego samego klubu to wręcz katastrofa dla normalnych ludzi, zwłaszcza tych korzystających z Internetu, głównie for sportowych. Ci mieliby kompletnie przesrane - przez całe lata użerać się z upierdami "kibicującymi" wszyscy temu samemu klubowi, ale wiedzącymi o nim na prawdę niewiele. Sam zaliczam się do tej grupy korzystających z for powiązanych ze sportem, więc wolę uniknąć takiego użerania się, czyli nie chciałbym kolejnego triumfu Barcy
Mam nadzieję, że wygra Bayern , ale niestety, Inter jest chyba zbyt mocny, żeby dać się ograć Bawarczykom. Inter ma w tym sezonie świetną drużynę i obawiam się, że rozjadą Bayern , czego oczywiście bym nie chciał.
A więc już wiemy. Trofeum trafia do Mediolanu dzięki dwóm bramkom Diego Milito!
Bayern był znacznie dłużej przy piłce, częściej rozgrywał akcje na połowie rywala, zmuszał Inter do grania w defensywie, ale co z tego? Częściej byli przy piłce i częściej atakowali, ale nie powiem, że byli lepsi. Bo nie byli. Inter zagrał z kontrataku i ta taktyka dała zwycięstwo drużynie Jose Mourinho. Nerazzuri nie dali Bayernowi dojść do optymalnych sytuacji strzeleckich, a sami skutecznie strzelali dwa razy. Może gdyby Webb odgwizdał karnego za rękę Maicona na początku, byłoby inaczej. Ale nie odgwizdał, wynik pozostał 0:0, Bayern wciąż walczył o pierwszą bramkę i nadział się na dwie kontry. Nawet kibice Bayernu dali sobie spokój już po pierwszej bramce. W Polsce coś takiego jest nie do pomyślenia.
Mourinho osiągnął swoje. To młody trener, a ja już mam go dosyć.
To, co wczoraj pokazał Lech, było żenujące. 2 godziny gry przeciwko mistrzowi Azerbejdżanu i w tym czasie nie potrafili zdobyć ani jednej bramki, na dodatek sami stracili gola. Nerwowa końcówka, potem dogrywka i horror w rzutach karnych! Rozwiązanie dała dopiero 11. kolejka - Krzysztof Kotorowski najpierw zdobył bramkę, potem obronił uderzenie bramkarza Interu Baku. Wynik 9:8 dał awans "Kolejorzowi".
Mało brakowało, a mielibyśmy historię wręcz identyczną, co rok temu, kiedy mistrza Polski wyeliminowała drużyna nie tylko niegroźna, ale nawet śmieszna.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach