Adam Małysz wraca do świetnej formy!
Skoczek z Wisły pokazał, że pozostali nadal mogą się od niego wiele nauczyć i zdobył srebrny medal w konkursie olimpijskim w Whistler na normalnej skoczni K-95. Jedynym, który zdołał go pokonać, był ten sam, który dwukrotnie dokonał tego 8 lat temu, również na Kontynencie amerykańskim(a dokładniej w Salt Lake City ) - Simon Ammann.
Po pierwszej serii Polak zajmował trzecie miejsce. Skoczył 103,5m, dalej pofrunął jedynie Szwajcar Ammann, a na taką samą odległość poleciał Michael Uhrmann z Niemiec, którego skok lepiej ocenili sędziowie. Dwaj faworyci z Austrii - Thomas Morgenstern i Gregor Schlierenzauer - skoczyli o kilka metrów bliżej, jednak to było do odrobienia.
Druga seria rozkręcała się powoli, ale kiedy na belce usiadł Schlierenzauer, wszyscy wstrzymali oddech. Jego skok był świetny, nikt przed nim tyle w tym konkursie nie skoczył. 106,5m uzyskane przez młodego Austriaka pozwoliło mu objąć prowadzenie. Chwilę potem jego kolega z reprezentacji Thomas Morgenstern mógł odpowiedzieć równie dobrym lub lepszym skokiem, ale nie wytrzymał presji. Wylądował znacznie bliżej i stracił szanse na olimpijski medal na średniej skoczni.
Schlierenzauer nie cieszył się prowadzeniem długo. Startujący chwilę po nim Adam Małysz nie skoczył wprawdzie dalej, ale przewaga z pierwszej serii i dobre noty za styl pozwoliły objąć mu prowadzenie. Zaraz potem z rywalizacji o medale odpadł Uhrmann, który również skoczył za blisko. Po nim skok oddał Ammann i zdeklasował rywali, bijąc rekord skoczni.
Srebrny medal to świetny wynik, ale pozostaje niewielki niedosyt. Znowu ten Ammann, ile można... Pozostaje nam mieć nadzieję, że lepiej będzie na dużej skoczni!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach