[ketjow10]

Co zapamiętacie z tych mistrzostw. ? Plującego Ronaldo , czy płaczących Włochów ? Niemców błyszczących piękną grą ,czy zachowawczych Hiszpanów i Holendrów ? Ambitną Nową Zelandię , czy FRancuzów ,którzy poddali się bez walki ? A może porażkę zespołów z Afryki ? Może dominację obu Ameryk w pierwszej fazie turniej , lub dominację Europy w drugiej fazie ? Rękę Suareza ? Piękną bramkę Forlana ? Zachęcam do dyskusji o MŚ RPA 2010 !!!


Były to moje 3 świadome mistrzostwa, mundial w Azji oglądałem częsciowo jako 6 letni chłopczyk nie znający do końca zasad gry w piłkę i wciąż myślący ,że spalony jest wtedy ,gdy za piłką tworzy się ogon z ognia. Weltermeisterschaft sprzed czterech lat pamiętam doskonale . Miałem 10 lat , oglądałem większość meczy spędzając przed telewizorem miesiąc . Z MŚ w RPA widziałem wszystkie mecze bez wyjątku. Powiem szczerze ,że była to prawdziwa piłkaska uczta . Od początku kibicowałem Afryce ,żeby wreszcie jakaś drużyna z "czarnego lądu" weszła do 4, no ale cóż - nie udało się to nawet Ghanie. Z tego mundialu zapamiętam najbardziej piękne bramki Tshabalali , Forlana , Villi , Boatenga ... oraz łzy Ikera Casilasa po strzeleniu gola przez Iniestę .

[REKLAMA]

[PrzemkoXVI]

A dla mnie mundial był nudny - i nie dlatego że nasza repa tam nie grała. Sam nie wiem czemu.

A co najbardziej zapamiętam? Oczywiście zachowanie niektórych piłkarzy Hiszpanii po wywalczeniu tytułu MŚ. Tłumaczyć chyba nie muszę.

[HugoL3]

Zapamiętam przede wszystkim to, że obecne pokolenie piłkarzy stacza się w dół. Jedynymi piłkarzami, którzy na tym mundialu mnie zachwycili byli Mueller i Forlan. Brak super zawodników w destrukcji, bo ani Melo, ani Mascherano nie zaprezentowali czegoś rewelacyjnego na tym turnieju. Właściwie to jestem zawiedziony, bo wszystkie "gwiazdy" zawiodły. I nie mówię tu o Cristiano, Messim czy Torresie. Moim zdaniem nawet kluczowi zawodnicy kadry Hiszpanii dali dupy, serio. Od takich graczy jak David Silva oczekiwałem znacznie więcej, niż tylko kilku podań do środka pola i biegania po linii. David Villa w sumie też jakoś nas nie zaszokował. Jedynymi byli właśnie Mueller i Forlan, w pewnym sensie defensywa Urugwaju sprawiała, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech, ale to za mało.

Patrząc, jak to było 4 lata temu czuję niewiarygodny niedosyt. Zidane, który może nie był w swojej życiowej formie był klasą samą dla siebie, bo po prostu grał jak typowy lider. Nie wszystko mu wychodziło, ale jak trzeba było to umiał zachować nerwy i strzelić. Szalejący Schweini, nieokrzesany wówczas Cristiano w asyście Figo. Nie wspominając już o włoskiej defensywie. Brakowało też takich super goli jak ten Joe Cole'a w meczu podajże ze Szwecją. Cudeńko. Wówczas "gnojki" z rocznika 85 czy 84 po prostu dawały z siebie wszystko. Messi był rezerwowym i gdy wchodził z ławki to strzelał gole... Może ja mam takie odczucia choćby dlatego, że na mundialu było dosyć dużo zawodników Juventusu, ale dla mnie Afryka 2010 to jednak spory niedosyt.

PS: Nie wiem jakie jest Wasze zdanie na ten temat, ale ja w internecie widziałem dosyć sporo ankiet dotyczących zarówno "najlepszego piłkarza imprezy" jak i "gol imprezy". Co jak co, ale moim zdaniem gdyby nie to, że Mueller ma 20 lat, a nie 21 to właśnei on byłby bezapelacyjnym MVP. Co do bramki - ja np. uważam, że gol turnieju to bramka Quagliarelli w meczu ze Słowacją. Gol cudo... za każdym razem pomijany w takich głosowaniach. Smutne, ale to tylko pokazuje na co ja zwracam uwagę, a na co zwraca uwagę cały świat.

[ketjow10]

Nie masz racji - gol Quagliarelli był wspomniany wśród 10 najlepszych goli . Co do Villi to faktycznie - każdy z tych jego 5 goli to była albo dobitka ,albo fuks.

[Maciex1995]

Z rzeczy ważnych zapamiętam:
- Klęskę Francji, Włoch i Anglii,
- Brzydki finał z jedną bramką przez 2 godziny oraz mnóstwem kartek,
- Międzynarodową drużynę pod szyldem Niemiec, która nareszcie grała ładny futbol,
- Ambitną postawę Urugwaju i wielkie zakończenie meczu z Ghaną(nikt już nie będzie pamiętał, że aż do półfinału Urugwajczycy zajechali fuksem)

Ze spraw mniej ważnych:
- Piłkę, która latała nieobliczalnie jak nigdy dotąd... Brr, nigdy więcej imprez piłkarskich z taką futbolówką!
- Zwierzęta, które przepowiadały przyszłość. Podobno na Euro 2012 gwiazdą ma być wytresowany karaluch wskazujący strzelców bramek i minuty, w których te gole padły,
- Upierdliwe trąbki, które jakiś spec od marketingu nazwał pięknie wuwuzelami. Mi to się kojarzy z siatkówką i Małyszem i nie wyobrażam sobie, żeby w Polsce na normalnych stadionach coś takiego się zadomowiło